• Okres międzywojenny

      •  

        W latach 1920-21  kierownikiem  szkoły był  Stanisław Jarzembowski. W czasach tego kierownika pracowała w Brąchnowie nauczycielka Augustyna Wiewiorra- pamięta ją jeszcze pan  Kazimierz Jabłoński, jej uczeń. Ta młoda 21 letnia wtedy osoba to bohaterka plebiscytu w 1920 roku na Warmii. Jeden z jej wychowanków  Wojciech Zenderowski, w książce „ Róże dla Wiewiórzanki” napisał jej biografię, gdzie opisał jej pracę w szkole powszechnej w Brąchnowie.
        Następnym kierownikiem szkoły prawie przez całe lata 20-te był Władysław Donderski. Jego grób znajduje się na cmentarzu parafialnym w Świerczynkach, tuż przy kościele od wschodniej strony. Ludzie, którzy go pamiętają, wspominają o jakimś nieszczęśliwym wypadku ucznia, który spowodował kierownik szkoły. Po wydarzeniu tym, odszedł ze stanowiska, a na jego miejsce przyszedł Maksymilian Samp , jego zięć. Kierownik Samp mocno udzielał się na rzecz Brąchnowa. Był strażakiem, działał w Towarzystwie Wojaków i Powstańców,  założył  Koło PCK, Kółko Krajoznawcze, jego pracę przerwała tragiczna śmierć w 1936 roku; zginął od przypadkowego strzału z pistoletu strzelała prawdopodobnie nauczycielka Śledziówna. W pomieszczeniu znajdowała się jeszcze jedna osoba, prawdopodobnie był to ksiądz katecheta. Po tej tragicznej, przypadkowej śmierci władze oświatowe z Torunia sprowadziły do Brąchnowa małżeństwo nauczycielskie Feliks  i Franciszkę Gzellów. Funkcję kierownika powierzono Feliksowi Gzella. Pani Franciszka zaczęła pracować z najmłodszymi dziećmi.
        Na początku października 1939  tuż po wybuchu II wojny światowej doszło do tragedii. Kierownik szkoły Feliks Gzella wraz z czterema towarzyszami (Podwójskim, Reiwerem, braćmi Woziwodami) zostali aresztowani, przewiezieni do Łubianki, a następnie do Lulkowa, gdzie w pobliskim lesie ich rozstrzelano. Pani Franciszka  została sama z trojgiem dzieci. Niemcy zlikwidowali polską szkołę i założyli niemiecką. Założyli niemieckie przedszkole „kindergarten”, gdzie w ekspresowym tempie  germanizowano polskie dzieci. Pani Gzellowa została w tej niemieckiej szkole sprzątaczką.